poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział szósty- Był najlepszą rzeczą jaka ją spotkała.

W pewnej chwili mięśnie Fernando momentalnie się napięły a z twarzy uśmiech zniknął by dać  miejsce złości
Oczom piłkarza i pozostałych uczestników zabawy ukazała się postać drobnej kobiety doskonale im znanej.
- Witaj Fernando
- Co Ty tutaj do cholery robisz Olalla ?
- Tak miło witasz wszystkich kochanie ?
- Twoim kochaniem nie jestem już od czasu kiedy mnie zdradziłaś w moim domu z pierwszym lepszym dostawcą pizzy kiedy myślałaś że ciężko zapieprzam na twoje zachcianki
- Szybko się widzę pocieszyłeś, a myślałam że trochę bardziej pocierpisz
- Ojej jak mi przykro że mój ból nie spełnił twoich oczekiwań... wiesz cierpiałem ale na szczęście poznałem Sandrę która mnie na prawdę kocha i nie jest taka pazerną hieną jak Ty
- Oh Fernando od kiedy Ty taki wulgarny jesteś dla matki swojego dziecka ....
- Co ? O czym Ty do mnie mówisz Olalla ?
-  Oj Feruś mam ci tłumaczyć skąd sie biorą dzieci ?
- Jesteś w ciąży ? Skąd wiesz że jestem ojcem ? Zdradzałaś mnie na lewo i prawo a jeśli to moje dziecko to będę ci pomagał finansowo wychowywał je ale na to że z Tobą będę po tym co zrobiłaś nie licz, jestem z Sandrą i to ona jest kobietą mojego życia którą kocham
- Skoro tak to nigdy nie zobaczysz swojego syna a Ty zabierzesz dziecku ojca ? Zastanów się Fernando odezwę sie z kilka dni.
Mówiąc to czuła że wygrała, odwróciła się z uśmiechem i wyszła z baru

                                                                     *****
                                                        Z perspektywy Sandry
                                                                     *****

Spojrzałam na Fera zobaczyłam że zbladł jakby zobaczył ducha podążyłam wiec śladem jego wzroku i zobaczyłam JĄ. Wiedziałam że była mojego chłopaka nie może oznaczać nic dobrego i z tego będą tylko kłopoty. Podeszła do nas, rozmawiali, nagle usłyszałam jak z jej ust padają słowa których nigdy nie zapomnę :

- Oh Fernando od kiedy Ty taki wulgarny jesteś dla matki swojego dziecka ....
 Nogi sie pode mną ugięły, nie słyszałam już nic prócz szumu w głowie. Wiedziałam co muszę zrobić, długo myśleć nie musiałam. Starałam się trzymać ale gdy zobaczyłam że odchodzi zrobiło mi sie słabo i gdyby nie silne ramiona  które mnie złapał pewnie bym upadła.
- Jak sie czujesz skarbie wszystko dobrze ? Może pojedziemy do szpitala ?
- Nic mi nie jest nie trzeba dziękuje. Musimy porozmawiać ...
- Wiem kochanie może jak wrócimy do hotelu ?
- Nie to nie jest konieczne, musimy sie rozstać ...
- To jest jakiś kiepski żart prawda ?
- Nie mówię poważnie musisz zająć sie Olalla i dzieckiem
- Zajęcie sie TYLKO dzieckiem nie wyklucza bycia szczęśliwym i bycia z Tobą Sandra
- Przykro mi ale już nie będziemy razem
- Sandra nie wierze że przestałaś mnie kochać w kilka minut ja nie wyrzekam sie dziecka ale z Olalla nie będę
- Stworzycie rodzinę, wiele rzeczy można wybaczyć ...
-  Mam Ci dać spokój ? Nie wierze .. Powiedz mi proso w oczy że mnie nie kochasz a odejdę
 Spojrzała mu prosto w oczy i powiedziała : Nie kocham Cie
 Chodź wydawało sie że przyszło jej to bardzo łatwo w rzeczywistości było zupełnie inaczej kochała go całym sercem i powiedzenie tego było chyba najtrudniejszą rzeczą jaką przyszło jej zrobić ale nie mogła odbierać dziecku ojca nie zależnie jak złą była jego matka w końcu to maleństwo które miało sie urodzić nie było niczemu winne.
 Wiedziała że nigdy nie zapomni tego czasu z piłkarzem bo był on najlepszą rzeczą jaka ją spotkała.
Wstała od stolika i skierowała sie w stronę wyjścia 
Gdy trafiła do swojego hotelowego pokoju nie miała na nic siły, była w stanie tylko upaść na łóżko, po jej policzkach jedna po drugiej zaczęły spływać słone łzy.
Nie wiedziała jak długo to trwało, chyba w końcu ze zmęczenia usęła.
Rano obudziła sie tak jak leżała z potwornym bólem głowy.
Wstała, spojrzała w lustro, ukazała jej sie smukła blada twarz z popuchniętymi oczami i sińcami pod nimi
"Super" pomyślała i zaczęła nakładać podkład którym starała się chodź trochę zamaskować powstałe niedociągnięcia.
Po skończeniu wybrała sie na spacer brzegiem morza, stanowczo było jej to potrzebne, musiała przemyśleć parę spraw.
Myślała czemu ją to spotyka? Czemu kiedy po tym jak myślała że już nikomu nie zaufa wreszcie kogoś naprawdę pokochała los śmieje jej sie w twarz i to zabiera ?
Podjęła decyzje musi jak najszybciej wyjechać, wrócić do Warszawy i spróbować poukładać swoje życie na nowo bez NIEGO.  
Sprawdziła najbliższe połączenia miała samolot za 3 godziny,
Wróciła, spakowała sie, na koniec napisała wiadomość do przyjaciółki
" Przepraszam wracam do Warszawy, mam nadzieje że będziesz z Sergio i będziecie szczęśliwi Kocham Cie siostrzyczko moja ;* Ps. Nie mów Fernando gdzie jestem dziękuje "

                                                            
                                                                *****
                                                               3 miesiące później
                                                                *****

Od rozstania Sandry i Fernando minęło 3 miesiące.
Hiszpania została mistrzem europy lecz to był trudny okres dla hiszpańskiej 9. Na początków treningów był nieobecny , trener nie wiedział jak ma z nim postępować, nie umiał nawet wykonać dokładnego podania, lecz z biegiem czasu było pozornie lepiej. Skupił sie wyłącznie na grze strzelał gole nie interesowało go nic innego tylko treningi, mimo namawiana kolegów nigdzie nie wychodził, zwycięstwa również nie świętował z resztą. Zaraz po zakończeniu turnieju wrócił do Londynu. Próbował dowiedzieć sie od Kasi gdzie jest Sandra lecz ta ze smutkiem powiedziała mu że nie może mu powiedzieć bo ją o to prosiła ale że jest bezpieczna. Rozumiał to była jej przyjaciółką.
Dla Polki również nie był to łatwy czas. Nie mogła zapomnieć o Hiszpanie. Gdy rozpoczął sie semestr na studiach było jej łatwiej, miała przynajmniej czym zająć myśli..
Wracając jak zwykle z uczelni planując już gotowanie sprzątanie i naukę byle by nie mieć czasu na wspomnienia zajrzała do skrzynki pocztowej w której znalazła .......



______________________________________________________________
Mamy szóstkę
Pewnie może zaskoczyła trochę ale mam nadzieje że chodź minimalnie Wam sie spodoba i nie będziecie morować mnie za te wypociny xD

Licze na komentarze bo to bardzo motywujące nawet negatywy ponieważ jeśli są konstruktywne to pozwolą mi poprawić mi sie :)
Dziekuje :)



sobota, 12 lipca 2014

Rozdział piąty - Nierozłączny element życia piłkarza

Po tym co wydarzyło się przed chwila Sandra miała mętlik w głowie. Czuła się skołowana i zagubiona, jeszcze wczoraj była zwykłą dziewczyną wzdychającą i marzącą o spotkaniu swojego idola a dzisiaj on całuje ją przy całej drużynie. Dla jednej dziewczyny to okazało się zdecydowanie za dużo, zdezorientowana wstała i zaczęła biec przed siebie nie zważając na krzyki piłkarzy a przede wszystkim jego, liczyła się tylko myśl by uciec jak najdalej, schować się przed całym światem, ułożyć na nowo w głowie myśli które tak brutalnie zostały jej znowu porozrzucane. Nim się zorientowała  wchodziła do swojego pokoju hotelowego zamknęła pokój, nie miała siły czuła jak kolana odmawiają jej posłuszeństwa i oparta o drzwi powoli opada na podłogę. Po jej policzkach zaczęły jedna po drugiej delikatnie spływać  łzy, nie wiedziała czy to ze szczęścia bezradności niewiedzy, po prostu musiała dać upust swoim emocjom a to najwyraźniej był jedyny możliwy sposób.

**********
Z perspektywy Fernando 
**********

 Stałem jak osłupiały, pocałowałem ją, a ona uciekła. Zupełnie mnie zamurowało, nie wiedziałem co się ze mną dzieje, czułem się jak bym nie był w  swoim ciele, stał gdzieś obok, nie mogłem się ruszyć. Słyszałem jak wszyscy ją wołają a ja nie mogłem nic zrobić. Poczułem jak ktoś łapie mnie za ramie ... to był Sergio, zna mnie bardzo dobrze,  domyślił się szybciej ode mnie ile ona dla mnie znaczy. Powiedział tylko biegnij za nią, w tym momencie dotarło do mnie że chyba ją kocham i jak dużo mogę stracić. Starałem się ją dogonić, niestety bezskutecznie ponieważ wbiegła do hotelu i zniknęła, a ja nie wiedziałem w którym pokoju jest zakwaterowana.
Podszedłem do miłej pani w recepcji by dowiedzieć się numer pokoju, niestety i to skończyło się niepowodzeniem.
Miałem jeszcze jedną szanse, ostatnią iskierkę nadziei, wyciągnąłem telefon i wybrałem numer
- Hej Sergio jest może z tobą Kasia ?
-Hej jest już jej daję telefon
-Ok dzięki
-Hej Fernando
-Hej Kasia mogłabyś mi proszę powiedzieć numer pokoju Sandry
- Jasne 96 na 6 piętrze
-Jesteś aniołem Kasia buziaki

Po skończeniu rozmowy udałem się na wyznaczone piętro w poszukiwaniu odpowiedniego pokoju.
Znalezienie nie zajęło mi dużo czasu
Zawahałem się, zapukałem
Nikt nie odpowiadał

-Sandra otwórz porozmawiajmy proszę, wiem że tam jesteś

****
****

Drzwi lekko się uchyliły a z za nich wyłoniła się jej drobna sylwetka, wziął delikatnie jej rękę i pociągnął w stronę łóżka. Gestem wskazał żeby usiadła obok niego, dopiero teraz dostrzegł spływającą po jej policzku pojedynczą łzę.Kciukiem starł płynącą ciecz. Spojrzał na nią, głęboko wciągnął powietrze do płuc, powoli zbierał myśli do rozmowy
- Czemu płaczesz ?
- Bo mnie pocałowałeś
spojrzał na nią pytającym spojrzeniem
- Byłam z takim jednym chłopakiem, kochałam go zrobiła bym dla niego wszystko a on mnie zdradził i ośmieszył, przed wszystkimi, nawet ze mną nie porozmawiał z uśmiechem obejmując tamtą stwierdził że się mną brzydzi chciał tylko wygrać zakład, od tamtej pory na nikim mi nie zależało zamknęłam się w sobie rzadko wychodziłam z domu, powiedziałam że nikogo nie pokocham i wtedy spotkałam Ciebie i wszystko się zmieniło, moje serce się skruszyło wtedy mnie pocałowałeś  a przez moją głowę przeszła myśl że jesteś taki sam, że bawisz się moimi uczuciami, przepraszam nie powinnam tego mówić, jesteś pierwszą osobą z którą o tym rozmawiaaaaa
W tym momencie zamknął jej usta swoimi 
- Nie jestem taki jak on zależy mi na Tobie Skarbie, jesteś dla mnie bardzo ważna
Młoda Polka złożyła delikatny pocałunek na istach piłkarza. Z powodu późnej pory Hiszpan musiał wracać do hotelu, żegnając się z dziewczyną obiecał że po zakończonym treningu przyjdzie.
Następny cały dzień spędzili wspólnie śmiejąc się opowiadając dowcipy, rozmawiając i oglądając film przy którym usnęli przytuleni.

Od tego momentu Sandra była nieodłącznym elementem życia piłkarza i stałym gościem treningów
hiszpańskich piłkarzy

Nadszedł dzień kolejnego meczu Hiszpanów których rywalem mieli być tym razem Irlandczycy. Na trybunach nie zabrakło oczywiście Sandry i Kasi które dzielnie dopingowały swoją drużynę tym mocniej że w wyjściowym składzie nie zabrakło zarówno Fernando jak i Sergio.
Hiszpanie nie pozostawili Irlandczykom żadnych złudzeń i mecz zakończył się wynikiem 4:0 dla La Roja.
Autorami bramek był dwukrotnie Torres David Silva i Cesc Fabregas.
Szczęśliwi piłkarze wraz z Polkami uzyskując pozwolenie trenera del Bosque poszli uczcić zwycięstwo do pobliskiego baru.
Cesc i Gerard jak zwykle sie wygłupiali ale to tylko pieczętowało humor całej grupy której dobry humor nie opuszczał. W pewnej chwili mięśnie Fernando momentalnie się napięły a z twarzy uśmiech zniknął by dać  miejsce złości
Twarzom pozostałym ukazała się postać ....



---------------------------------------------------------------------------------------------------
Na początku chciałam zadedykować ten rozdział Sandrze dzięki której on w ogóle sie ukazał i podziękować za ponad tysiąc wyświetleń :)
Nie jest on za specialny ale mam nadzieje ze chociaż trochę Wam sie spodoba :)

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ <3